To pasja dodaje nam skrzydeł…
,,To pasja dodaje nam skrzydeł, unosi nas wysoko, daje radość,
uczy wytrwałości, walczy ze słabościami, przezwycięża strach’’.
Wystarczy jedno spojrzenie na wyeksponowane tu prace, by stwierdzić słuszność i ponadczasowość powyższych słów. To właśnie pasja stała się nieodłącznym elementem życia Katarzyny Więcek- uczennicy klasy 8b, kończącej w tym roku szkolnym naukę w naszej szkole. Kasię cechują: inteligencja, elokwencja, wielka wrażliwość oraz oryginalna interpretacja otaczającej nas rzeczywistości.
Zalety te niewątpliwie znajdują odzwierciedlenie w Jej plastycznej i pisarskiej twórczości. Katarzyna to osoba towarzyska, lubiąca ludzi i spotkania z nimi. Jak sama twierdzi, jest ambitna, posiada wiele wad, lecz stara się nad nimi pracować.
{phocagallery view=category|categoryid=446|limitstart=0|limitcount=0}
Tworzy dzieła, w których dominuje ołówek, zwykle szkicuje kobiety. Zdarzają się jednak wyjątki. Zazwyczaj staje się autorką kopii, bowiem przerysowuje zdjęcia. Nastolatka posiada również literacką duszę, będącą drugą naturą dziewczyny. Pisze wiersze charakteryzujące się melancholią, zadumą, niekiedy emanuje z nich rozpacz i chęć znalezienia ukojenia, wytchnienia od przytłaczających nas problemów. Kilka z nich macie okazję przeczytać. Cała społeczność Szkoły Podstawowej nr 2 jest dumna z wielkiego talentu uczennicy i koleżanki. Wierzymy, iż dzięki niemu ta skromna osoba odniesie w życiu prawdziwy sukces. Tego, Kasiu, Ci życzymy!!!!!!
Sława
W blasku reflektorów
Na kliszach amatorów
Pojawia się ona
Z profilu wydaje się zamyślona
Ale twarz zadumana kryje znużenie
Aparatami, kamerami
Niekończącymi się o niej plotkami
To cena którą płacić musi
Inaczej wpadnie w noc zapomnienia, ta ją zdusi
I nagle, ignorując spojrzeń błysków tysiące
Patrzy w zachodzące słońce
Smutek
To jak stanie nad przepaścią
Strach przed nim niesiony wszelką maścią
Koni ognistych, co galopują
Przez pogorzelisko emocji się przekopują
To uczucie pustki, zawiści, czegoś braku
Uczucie, jakby życie nie miało smaku
Tego uczucia nie życzę nikomu
Lepiej odciąć się, zamknąć w ciepłym domu
Nie narażać się na smutek, cierpienie
Na przedwczesne nim otumanienie
Czy nie lepiej poczekać, jeszcze chwil parę
Aż skończy się życie, jego cierpień chmarę
Cholera weźmie, a ty już w pokoju
Odejdziesz już nie smutny, ale w spokoju
Wybór
Każdy z nas ma wybór
Praca bądź prokrastynacja
Postęp czy stagnacja
Każdy z nas go podejmuje
Lecz nie zawsze ktoś nasz wybór szanuje
Nie zawsze go docenić musi
Czasem nas ktoś do wyboru zmusi
Nieraz jest on przez nas niechciany
Przez innych nierzadko niedoceniany
Z wyborami dziwna jest ta kwestia
Po nich nie ma czegoś jak amnestia
Po nich konsekwencje nas przygniatają
Nieraz budują, częściej wyniszczają
Czarne skrzydła
Czarny ptak zlatuje z nieboskłonu
Spada, wiruje, jak gdyby świadczył zgonu
I wtem wpada do środka, szuka go wzrokiem
Wtem czarne oczy widzą, dostrzegają go swym mrokiem
Ptak szpony swe zaostrza, zbliża się powoli
Lękiem ogarnięty mężczyzna ucieka, się boi
W końcu ptak rozpościera swe skrzydła czarne
Wzrok wbity w jego oczy, w jego ciało marne
I oplata go niczym w kokonie
Walczą długo, lecz po chwili ptak leci już ku nieboskłonie
A w szponach jego starzec co się już nie boi
Bo ptak śmiercią zwie się, a ta go ukoi
Młodość
Dzisiaj świecisz jasno, niczym słońce
Promienie młodości biją od ciebie gorące
Żyjesz chwilą, myślą nie zatruwasz głowy
Zaraz plan na życie wpadnie do niej nowy
To szczęście, to smutek, to plan kolejny
Zapominasz, jaki to nasz żywot jest beznadziejny
Cieszysz się życiem, zazdroszczę ci tego
Nie chcesz go kończyć, zaczynać nowego
Ale pamiętaj, nie zapominaj o tym że
Każdy w zapomnienie niedługo osunie się
Pogorzelisko
Stoi on sam, tam nad urwiskiem
Za nim rozciąga się świat, spaczony pogorzeliskiem
Żołnierz unosi głowę, salutuje
Im wszystkim leżącym, ich nikt już nie uratuje
Przechodzi między nimi, między ich ciałami
Głowy nie mąci już ich żyć historiami
Bo wie, że ci co na polu bitwy żywot oddali
Będą się w łasce niebiańskiej kąpali
Miło jest
Miło jest być docenionym
Miło jest być złym słowem nie zmąconym
Miło jest pławić się w zaszczytach
Miło jest wspinać się po górskich szczytach
Miło jest być lubianym
Miło jest być podziwianym
Miło jest wiele rzeczy nam
Lecz nie miło jest obudzić się z tego snu, tak nagle, sam.